Nie tylko co z czym – przemyślenia z jedzenia, czyli co nam powie Robert
Źródło: Robert Neumann
04 Apr 2013 20:21
tagi:
Dietetyka, żywienie
Przeglądając źródła, w szczególności internetowe zauważyłem, że głównie piszę się o tym, jakie produkty można ze sobą zestawiać, a jakich połączeń powinno się unikać. Bardzo fajnie, jednak…
Jednak … informacje te bazują na wchłanialności i przyswajalności pierwiastków oraz minerałów, a także różnego czasu trawienia BTW (o tym pisałem już wcześniej).
Moje ostatnie perypetie żołądkowe skłoniły mnie do pewnych refleksji, szczególnie gdy miewałem stany wyczerpania energetycznego, a jednak coś ciągle zalegało w układzie pokarmowym i zaburzało efektywny trening. Sprawa tyczy się szczególnie zestawienia białka z węglowodanem. Białko i produkty białkowe mają zwykle zerowy lub niski IG. Węglowodany, jak wiemy, mają IG od niskiego do wysokiego i to ma zasadniczy wpływ na szybkość ich wchłaniania do krwioobiegu, powodując wzrost poziomu cukru we krwi, a następnie szybszy lub wolniejszy jego spadek. Kiedy poziom cukru spada, chcąc podnieść jego poziom sięgamy ponownie po pokarm. Nie musi to oznaczać jednak, że to, co zjedliśmy wcześniej, zostało już strawione.
Węglowodany same w sobie mogą zawierać błonnik dłużej przechodzący przez układ pokarmowy, a w połączeniu z białkiem lub tłuszczami, glukoza w nich zawarta da nam zastrzyk energii na krócej niż czas potrzebny na przetrawienie białka lub tłuszczu. Tu pojawia się problem spadku energii – uczucia słabości – ospałości przy ciągłym zaleganiu w układzie pokarmowym wcześniej zjedzonych produktów - a przecież nie o to nam chodzi. Taki stan powoduje, że najczęściej sięgamy po kawę, która może przyczynić się do jeszcze słabszego lub wręcz zerowego przyswajania niezbędnych pierwiastków lub minerałów. Koło się zamyka. I właśnie dlatego najlepszym rozwiązaniem jest takie połączenie produktów, aby poziom cukru we krwi był wprost proporcjonalny do czasu trawienia.
Ja, na podstawie własnych obserwacji, polecam zestawienie białka z tłuszczem i warzywami lub niskich węglowodanów z tłuszczem i warzywami. W drugim przypadku uwadze polecam błonnik, który z uwagi na „ciężkostrawność” może „odebrać” energię, tudzież zaburzyć wchłanianie mikroelementów. Dlatego też jego ilość w diecie nie powinna być zbyt duża. Norma to 20 – 40g dziennie. Zadaniem błonnika jest oczyszczanie przewodu pokarmowego z wszelkich śmieci oraz ma on także wpływ na odpowiednią perystaltykę jelit. Pamiętajmy o odpowiedniej ilości płynów, aby ułatwić jego przejście przez układ pokarmowy. Zbyt dużo błonnika w diecie może powodować zaparcia!
Wszystko to, o czym napisałem powyżej... musicie sprawdzić sami, bo każdy z nas jest przecież inny i niepowtarzalny :)